Muszę się Wam przyznać, że bardzo miło zaskoczył mnie Wasz odbiór moich postów na Facebook’u. Nie myślałem, że aż tak dobrze przyjmiecie moje codzienne komentarze do Ewangelii. Jest to dla mnie bardzo budujące, że jest w Was tak duży głód Boga i Jego słowa. W pierwszym wpisie na blogu przeczytacie o tym, że nie czuję się jakimś wybitnym pisarzem, że w planach mam napisanie książki i dlaczego jej jeszcze nie ma, oraz zapowiedź tego, co się tu będzie pojawiać.

Nie chcę się tłumaczyć

Pisanie nigdy nie było moją mocną stroną. Mam umysł ścisły i kiedyś miałem wrażenie, że język pisany to nie moja bajka, że lepiej wyrażam siebie, swoje myśli za pomocą ust i dźwięku, niż przy użyciu palców i pióra. Ale Pan Bóg wymyślił sobie, że mam pisać. To piszę!

Dobrze, że jesteś!

W pierwszym moim wpisie na blogu, chciałem powiedzieć, że cieszę się, że tu jesteś! Dziękuję Ci, że dzielisz ze mną swój cenny czas, że jesteś myślami przy mnie. Dla kogoś, kogo samotność to chleb powszedni, to bardzo ważne! I choć spotykamy się w wirtualnej rzeczywistości, to wierzę, że to nie tylko tutaj, w przestrzeni internetu, dochodzi do interakcji między nami, ale także spotykamy się w rzeczywistości duchowej, w Bogu. I na tym mi najbardziej zależy!

O planowanej książce

Mam plan napisać książkę. Moje pierwotne zamysły co do terminu jej napisania, jak to zwykle bywa z nowicjuszami, były mocno niedoszacowane. Zobaczyłem jak wiele trzeba poświęcić na to czasu, nie tylko na samo pisanie treści, ale na chociażby research, który daje rozeznanie w literaturze przedmiotu i pozwala na właściwe przygotowanie materiałów do samego procesu tworzenia książki. Także jeszcze pewnie trochę czasu zajmie mi samo przygotowanie, zanim usiądę i będę pisał.

Regularny – na swój sposób

Wiem jednak, że wielu z Was bardzo lubiło moje teksty pisane, dlatego powstało TO miejsce, gdzie od czasu do czasu będą się pojawiały moje wpisy. Wybaczcie, że może one nie będą się pojawiały z regularnością i punktualnością japońskich pociągów, ale obiecuję, że będę się starał z całych sił Was nie zaniedbywać. Wszystko jednak będzie zależało od moich możliwości czasowych, ponieważ realna rzeczywistość jest dla mnie dużo ważniejsza niż ta wirtualna. Potraktujcie to miejsce jako taki przyjemny bonus w całym projekcie MMA – Marcin Moks Apostoł.

Co tu znajdziesz?

Chciałbym, żeby to było miejsce, gdzie będę się dzielił moimi osobistymi spostrzeżeniami na tematy różne, które będą poruszały moje serce. Będę się starał wplatać w nie słowo Boże, bo jest ono moją ogromną pasją i nie umiem patrzeć na rzeczywistość przez inny pryzmat, jak przez Objawienie! Jeśli szukasz codziennego komentarza do słowa Bożego, to wpadaj na mój kanał na YouTube. A tu będą teksty różne, różniste. Mam nadzieję, że każdy odnajdzie swoje miejsce w przestrzeni MMA.

Dziękuję Bogu za Ciebie i cichutko proszę o modlitwę za całą ekipę MMA – Marcin Moks Apostoł!

Błogosławię +

ks. Marcin